Niecodzienne zdarzenie.
Do mikołowskiej komendy przyjechał na rowerze mężczyzna, który chciał zgłosić interwencję. Nie było w tym nic dziwnego, lecz podczas rozmowy z dyżurnym okazało się, że zgłaszający jest pijany. Policjanci zatrzymali mikołowianina za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje prokurator i sąd.
Do mikołowskiej komendy przyjechał na rowerze mężczyzna, który chciał zgłosić interwencję. Nie było w tym nic dziwnego, lecz podczas rozmowy z dyżurnym okazało się, że zgłaszający jest pijany. Policjanci zatrzymali mikołowianina za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje prokurator i sąd.
Wczoraj do Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie przyjechał na rowerze mężczyzna, który poinformował dyżurnego, że jego żona nie chce wpuścić go do mieszkania. W trakcie rozmowy funkcjonariusz zorientował się, że zgłaszający może być pod wpływem alkoholu. Dlatego też stan trzeźwości 24-latka sprawdzono na alkomacie, który wskazał u niego prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zatrzymali mikołowianina, wykonali z nim niezbędne czynności, a następnie wraz z nim pojechali do jego mieszkania, aby przeprowadzić zgłoszoną interwencję. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd. Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.