Jechał całą szerokością drogi. Miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu
Policjanci mikołowskiej drogówki zatrzymali 64-letniego mieszkańca Orzesza, który zdecydował się wsiąść za kierownicą pod wpływem alkoholu. Mężczyzna jechał całą szerokością drogi, jednak zanim doszło do jakiejkolwiek tragedii, został ujęty przez innego kierowcę, który najpierw uniemożliwił mu dalszą jazdę i zadzwonił na Policję.
Do obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierowcy doszło wczoraj (3 stycznia) około godziny 10.00 w Orzeszu na ulicy św. Wawrzyńca. Według relacji innego uczestnika ruchu, kierujący seatem jechał całą szerokością drogi, dlatego zgłaszający nabrał podejrzeń, że tamten może być nietrzeźwy. Udało mu się uniemożliwić dalszą jazdę i zabrać kierowcy kluczyki. Skierowani przez dyżurnego mikołowskiej komendy policjanci poddali mężczyznę badaniu stanu trzeźwości. 64-latek miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu. Kierowca był agresywny, a kontakt z nim był utrudniony. Orzeszanin stracił prawo jazdy.
Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi nie tylko utratą prawa jazdy i konsekwencjami prawnymi – to przede wszystkim śmiertelnie niebezpieczne zjawisko, które może zakończyć się tragedią. Mimo to, pijani kierowcy wciąż zapisują się w policyjnych statystykach, najczęściej jako sprawcy groźnych w skutkach wypadków. Gdy zauważymy na drodze nietrzeźwego kierowcę, po wezwaniu policji możemy podjąć próbę aktywnej interwencji, dzięki której uniemożliwimy takiej osobie dalszą jazdę. Należy jednak pamiętać, że zatrzymanie obywatelskie nie stanowi naszego obowiązku, a jest jedynie uprawnieniem wynikającym z art. 243. Kodeksu postępowania karnego, który mówi, że „każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości”. Co równie ważne, ujętą osobę należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.