Nietrzeźwemu kierowcy skończyło się paliwo
Policjanci mikołowskiej komendy zatrzymali 24-latka, który wraz z dwojgiem znajomych przyjechał na stację paliw, by zatankować samochód. Obsługa, podejrzewając, że mężczyzna jest pijany, odmówiła mu transakcji i zaalarmowała służby.
14 listopada około godziny 4.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie otrzymał informację, że na jedną z mikołowskich stacji paliw przy ulicy Gliwickiej przyjechał samochód, z którego wysiedli dwaj mężczyźni i kobieta. Chcieli kupić alkohol i zatankować pojazd. Obsługa stacji, podejrzewając kierującego, że jest pod wpływem alkoholu, odmówiła sprzedaży. Niezadowoleni klienci wyszli, jednak BMW którym przyjechali, już nie odpaliło. Za kierownicę usiadła więc kobieta, a jej kompani przepchnęli samochód na znajdującą się naprzeciw stację. W tym momencie podjechali policjanci mikołowskiego patrolu. Cała trójka została poddana badaniu stanu trzeźwości. Okazało się, że kierujący wcześniej 24-latek ma w organizmie ponad promil alkoholu, jego 34-letni znajomy nieco ponad 2 promile, a 19-letnia koleżanka choć trzeźwa, to jednak nie miała w ogóle uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych.Cała trójka trafiła do mikołowskiej jednostki Policji, gdzie przeprowadzono wykonano czynności procesowe. Samochód, po przeprowadzeniu oględzin, został odholowany na policyjny parking.
Mieszkańcy województwa małopolskiego poniosą konwekwencje prawne. Kierującemu, za prowadzenie w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat więzienia. 34-latek i 19-latka odpowiedzą za popełnione wykroczenia.