Kierujący fiatem jechał "zygzakiem". Zareagował inny kierowca
Policjanci mikołowskiej drogówki zostali wezwani na DK 44, bo jeden z kierowców miał spore trudności w utrzymaniu prawidłowego toru jazdy. Na miejscu okazało się, że mężczyzna jest trzeźwy, jednak jego stan psychofizyczny wymaga wezwania na miejsce karetki pogotowia. Mundurowi zwracają uwagę na prawidłowe zachowanie zgłaszającego. Zagrożenie na drodze to nie tylko skutek pijanych kierowców.
Sytuacja, która miała miejsce wczoraj (8 marca) rano na mikołowskim odcinku DK 44 mogła zakończyć się tragicznie. Według relacji zgłaszającego, kierowca jadącego za nim fiata miał ogromne trudności w utrzymaniu prawidłowego toru. Jechał tzw. zygzakiem co chwila zwalniając i gwałtownie przyspieszając. Mieszkańcowi Oświęcimia udało się zatrzymać podejrzanego kierowcę i zaalarmować Policję. Skierowany na miejsce patrol poddał kierującego fiatem badaniu stanu trzeźwości. Wynik okazał się negatywny, a mimo to mundurowi mieli problem z uzyskaniem logicznie brzmiących informacji od kierowcy. 51-latek przekazał jedynie, że ma problemy zdrowotne i zażywa leki. Wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała tyszanina do szpitala, gdzie poddano go badaniom, w tym zabezpieczono krew do analizy pod kątem substancji psychoaktywnych.
Policjanci zwracają uwagę na prawidłowe zachowanie zgłaszającego. Przestrzegają jednocześnie przed pochopnym osądzaniem innych i apelują o empatię wobec innych uczestników ruchu. Stan zdrowia, dobre samopoczucie i koncentracja kierowców to niezwykle ważne elementy codziennych podróży, które w znaczącym stopniu wpływają na poziom bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu.