Mieszkanka Orzesza oszukana metodą "na zdalny pulpit"
Policyjne apele o czujność, rozwagę i rozsądek przy korzystaniu z internetu zdają się nie mieć końca. Oszustów nie brakuje, a ich metody pozyskania cudzych pieniędzy ciągle ulegają zmianie. Wczoraj do orzeskiej jednostki Policji zgłosiła się 68-letnia kobieta, która chcąc zainwestować zaoszczędzone na koncie bankowym pieniądze, straciła 30 tysięcy złotych.
Wczoraj (1 lutego) wieczorem do Komisariatu Policji w Orzeszu zgłosiła się 68-letnia kobieta. Seniorka poinformowała policjantów, że korzystając z sieci internetowej, na swoim telefonie komórkowym, zainstalowała oprogramowanie do zdalnego sterowania pulpitem. Zrobiła to, bo chwilę wcześniej nakłonił ją do tego mężczyzna, który skontaktował się z nią tuż po tym, jak kobieta wypełniła jeden z krążących w sieci formularzy, dzięki któremu można zainwestować swoje pieniądze. Następnego dnia, gdy mieszkanka Orzesza zalogowała się na swoim koncie bankowym, spostrzegła, że zniknęło 30 tysięcy złotych.
68-latka padła ofiarą oszustwa na tzw. zdalny pulpit. To popularna metoda, którą wykorzystują cyberprzestępcy. Ich ofiary nęcone są korzyściami, które mają wynikać z instalacji dodatkowego oprogramowania. W rzeczywistości jest to pułapka, która pozwoli złodziejom na okradanie wybranych osób.
Apelujemy o daleko idącą ostrożność podczas otrzymania tego rodzaju telefonów, bądź informacji. Zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania i nikomu nie udostępniać danych logowania do naszych rachunków bankowych!