Starał się jechać rowerem. Badanie alkomatem wykazało prawie 3 promile
O pijanych rowerzystach mówi się niewiele. A zagrożenie jakie stwarzają na drodze dla siebie i innych uczestników ruchu wcale nie jest małe. Mundurowi z mikołowskiej drogówki zatrzymali 50-latka, który starał się dotrzeć do celu. Trudność jednak polegała na tym, że miał w organiźmie ponad 2,8 promila alkoholu, a jego pojazd nie był wyposażony w żadne oświetlenie.
Na kontrolę policjantów drogówki rowerzysta trafił wczoraj (13 października) w Mikołowie na ulicy Kąty po godzinie 18.30. Panował już zmierzch, dlatego pierwszą rzeczą, na którą mundurowi zwrócili uwagę był całkowity brak oświetlenia roweru. Po chwili okazało się, że 50-letni mikołowianin ma problem z utrzymaniem równowagi. Badanie alkomatem wykazało w jego organiźmie blisko 3 promile alkoholu. Mężczyzna został ukarany mandatami karnymi w wysokości 500 złotych ( za jazdę z stanie nietrzeźwości) oraz 100 złotych ( za brak obowiązkowego oświetlenia roweru).
Każdy nietrzeźwy użytkownik drogi stwarza realne zagrożenie dla siebie i dla innych. Dotyczy to zarówno kierowców pojazdów mechanicznych, rowerzystów jak i pieszych. Rowerzysta bez względu na to czy jest trzeźwy czy po spożyciu alkoholu, w kolizji z samochodem praktycznie nie żadnych szans. Nie jest chroniony karoserią, pasami bezpieczeństwa czy poduszkami powietrznymi. Wypity alkohol zdecydowanie obniża refleks, uwagę kierującego, a wtedy nietrudno o utratę równowagi czy upadek.
Mikołowska drogówka apeluje:
Rower to nie tylko przyjemność czerpana z jazdy. Amatorów jazdy na jednośladzie nie chronią poduszki powietrzne, pasy ani karoseria samochodu. W sposób szczególny należy obserwować otoczenie. Każde zderzenie lub upadek może skończyć się tragicznymi w skutkach konsekwencjami. Rower? Tak! Ale zawsze na trzeźwo! Nikt lepiej nie zadba o nasze bezpieczeństwo jak my smai. Bądźmy odpowiedzialni i rozważni.