(Nie)wiele by stracić prawo jazdy. Kierowco, szanuj życie, swoje i innych!
Na policyjny radar mikołowskiej drogówki wpadł kierujący audi Q7, który jechał z prędkością 101 kilometrów na godzinę. Mieszkaniec Orzesza miał świadomość, że przemieszcza się w obszarze zabudowanym, jednak jak tłumaczył mundurodwym, spieszył się do pracy. Przykład orzeszanina pokazuje jak (nie)wiele trzeba mieć na liczniku, by stracić uprawnienia do kierowania. Policja apeluje, by rozsądek na drodze zawsze kojarzyć z bezpieczeństwem, nie zaś z obawą o karne restrykcje.
Mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego mikołowskiej komendy z samego rana ruszyli w teren, a jednym z zadań była kontrola prędkości w Orzeszu na ulicy Żorskiej. To własnie tam, tuż przed godziną 08.00 policyjny radar namierzył kierującego suwem orzeszanina, który z nadmierną prędkością jechał w kierunku dzielnicy Woszczyce. W momencie pomiaru na liczniku samochodu zarejestrowano wynik 101 km/h. Niewiele mniej, a spotkanie z Policją mogłoby zakończyć się tylko mandatem i punktami karnymi. Mężczyzna stracił jednak prawo jazdy i najbliższe 3 miesiące będzie musiał podróżować w inny sposób.
Poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest ściśle związana z przestrzeganiem przez kierujących obowiązujących limitów prędkości. Trzeba pamiętać, by podejmować właściwe decyzje, bo one mają wpływ na życie twoje i innych.
To człowiek naciska pedał gazu. Lekceważąc znaki drogowe wykazuje się brakiem wyobraźni co do łatwych do przewidzenia, możliwych skutków drogowych zdarzeń.