Zignorował czerwone światło
To już trzecie w przeciągu ostatnich dni zdarzenie w ruchu drogowym, którego skutki mogłyby być znacznie poważniejsze. Wczoraj wieczorem na orzeskim odcinku "wiślanki" doszło do kolizji dwóch osobówek. Tym razem powodem zderzenia się aut było niedostosowanie się jednego z kierujących do sygnalizacji świetlnej. Kierowcy, którzy wjeżdżają na skrzyżowanie "na czerwonym świetle" powinni uświadomić sobie, że mogą być sprawcami tragedii innych, co pozostanie w ich sumieniach na zawsze!
Informację o kolizji w Orzeszu policjanci otrzymali wczoraj ( 19.11.br.) krótko po godzinie 20.00. Na skrzyżowaniu ulic Centralnej ( DK 81) oraz Dojazdowej zderzyły się dwie osobówki. Kierujący volkswagenem, 37-letni mieszkaniec Orzesza wjechał na skrzyżowanie, kiedy sygnalizator świetlny wskazywał już kolor czerwony. Jak sam przyznał policjantom, zwyczajnie się zagapił. Tym samym doprowadził do zderzenia z prawidłowo jądącym w stronę Wisły renault, którym kierował 24-letni katowiczanin. Przejazd w kierunku Wisły był całkowicie zablokowany.
Sprawca zdarzenia był trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Poszkodowany w kolizji 24-latek doznał ogólnych potłuczeń.
Przypominamy!
Żółte światło na sygnalizatorze oznacza zakaz wjazdu na skrzyżowanie! Przepisy drogowe dopuszczają możliwość przejazdu na tym świetle tylko w przypadku, gdy samochód znajduje się już tak blisko sygnalizatora, że kierowca nie ma żadnej możliwości zatrzymania się bez gwałtownego hamowania, co stworzyłoby zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Przypominamy, że sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się światło czerwone!
Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu o rozsądek i prawidłowe zachowanie na drodze! Pamiętajmy, że nasze bezpieczeństwo jako uczestników ruchu drogowego zależy w głównej mierze od nas samych! Brak należytej ostrożności i wyobraźni może doprowadzić do nawet tragicznych w skutkach zdarzeń!