Seria kradzieży prądu (Orzesze)
Kryminalni z Mikołowa ujawnili wczoraj aż trzy przypadki nielegalnego poboru prądu. Do kradzieży dochodziło na terenie Orzesza. We wszystkich przypadkach miejscem okazały się domy jednorodzinne, bardzo podobny był także mechanizm "lewego" przyłącza. Wszystkie zastane na miejscu osoby przyznały się do procederu. Teraz odpowiadać będą przed sądem. Za kradzież energii grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z wydziału kryminalnego mikołowskiej komendy, na podstawie zebranych wcześniej informacji, weszli wczoraj po godzinie 15.00 do trzech domów na terenie Orzesza. Sygnały dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w poborze energii elektrycznej okazały się prawdziwe. W budynkach jednorodzinnych ujawniono nielegalne przyłącze polegające na zwarciu przewodów dopływowych z odpływowymi.
Zastane na miejscu osoby przyznały, że przyłącze wykonały same. Obecni tam pracownicy energetyki sporządzili odpowiednią dokumentację, na podstawie której dokonają wyliczenia wartości poniesionych strat.
Wszystkie podejrzewane o udział w przestępstwach osoby to mieszkańcy Orzesza, dwóch mężczyzn w wieku 47 i 48 lat oraz 47-letnia kobieta. Wkrótce usłyszą zarzuty.
Kradzież energii elektrycznej to przestępstwo i zgodnie z artykułem 278 kodeksu karnego, nielegalny pobór energii elektrycznej jest przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, a w przypadku mniejszej wagi karą może być grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do roku. Bardzo istotnym elementem jest fakt, że nie ma tu znaczenia ilość energii pobranej w sposób nielegalny, ponieważ każda taka sytuacja, w której pobrano nawet najmniejszą jej ilość powoduje, że zachowanie takie wyczerpuje znamiona omawianego przestępstwa.