Zamiast na oczyszczalnię, ścieki trafiły do studzienki kanalizacyjnej
Aktem oskarżenia zakończyło się dochodzenie w sprawie nielegalnego odprowadzania ścieków prowadzone przez mikołowskich śledczych zajmujących się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Na początku tego roku Zakład Inżynierii Miejskiej w Mikołowie złożył zawiadomienie, że do jednej z miejskich studzienek trafiły ścieki, które zgodnie z prawem powinny być odprowadzone do oczyszczalni. Podejrzani w tej sprawie dwaj mieszkańcy Mikołowa odmówili składania wyjaśnień. O ich losie zadecyduje sąd.
W styczniu bieżącego roku śledczy z Mikołowa zwalczający przestępczość gospodarczą wszczęli dochodzenie zaraz po tym, jak mikołowski Zakład Inżynierii Miejskiej złożył zawiadomienie o nielegalnym procederze. Jak wynikało z treści zawiadomienia, z początkiem roku pracownicy zakładu ujawnili jak jeden z miejscowych przedsiębiorców zajmujących się wywozem odpadów płynnych wraz ze swoim pracownikiem, zamiast na oczyszczalnię ścieków - odprowadził nieczystości do jednej z miejskich studzienek. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił śledczym na przedstawienie mężczyznom zarzutów. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień tej w sprawie. Teraz o ich losie zadecyduje sąd.
Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków przewiduje w tym przypadku karę ograniczenia wolności lub grzywnę do 10.000 złotych.