Bracia z zarzutami
Policyjny dozór zastosował prokurator wobec dwóch braci w wieku 19 i 23-lat. Mężczyźni są podejrzani o zniszczenie samochodu służbowego, groźby oraz pobicie pracownika ochrony jednej z firm. Do incydentu doszło, gdy ochroniarze interweniowali w związku z włączonym alarmem w sklepie. Za popełnione przestępstwa grozi im do 5 lat więzienia.
Mikołowscy policjanci zatrzymali dwóch braci w wieku 19 i 23-lat, którzy są podejrzani o zniszczenie samochodu służbowego, groźby oraz pobicie pracownika ochrony. Do incydentu doszło na ulicy Jana Pawła w Mikołowie. Pracownicy ochrony jednej z firm zostali wezwani na interwencję, w związku z włączonym alarmem w sklepie. Kiedy zaparkowali samochód, zostali zaatakowani przez kilku mężczyzn. W pewnym momencie jeden z agresorów wszedł na przednią maskę samochodu, a następnie na dach pojazdu i zaczął po nim skakać. Kiedy pracownicy ochrony wyszli z pojazdu, agresorzy zaatakowali ich kopiąc i uderzając pięściami po całym ciele, a następnie uciekli. Z relacji pokrzywdzonych wynika, że zaczepili ich bez wyraźnego powodu. Przybyli na miejsce policjanci, po krótkim pościgu zatrzymali podejrzanych, którymi okazali się bracia z Mikołowa. Badanie alkomatem wykazało, że starszy z nich miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie, a młodszy ponad 1,5 promila. Chuligani usłyszeli już zarzut pobicia i zniszczenia mienia oraz gróźb karalnych, a prokurator oddał ich pod policyjny dozór. Grozi im kara do 5 lat więzienia.