60 zarzutów za "lewe" zwolnienia, recepty i łapówki
Policjanci zwalczający przestępczość gospodarzą z mikołowskiej komendy zakończyli śledztwo prowadzone pod nadzorem tutejszej prokuratury. Sprawa dotyczy wręczania łapówek za wypisywanie "lewych" zwolnień przez 53-letniego lekarza oraz wystawiania recept przez 49-letniego medyka, na których widniały dane innych pacjentów. Ponadto cztery osoby usłyszały zarzuty wręczenia korzyści majątkowych w zamian za "lewe" L4. W sumie sprawcom przedstawiono 60 zarzutów.
Policjanci z Referatu do Walki z Przestępczością Gospodarczą z mikołowskiej komendy zakończyli śledztwo prowadzone pod nadzorem tutejszej prokuratury rejonowej. Akt oskarżenia, skierowany do Sądu Rejonowego w Mikołowie, objął 6 osób, którym w sumie przedstawiono 60 zarzutów.
Szczegółowe ustalenia śledczych wykazały, że 53-letni medyk przyjmował łapówki w zamian za "lewe" zwolnienia lekarskie. W toku przeprowadzonego śledztwa okazało się także, że drugi lekarz wystawiał recepty na dane personalne innych pacjentów, poświadczając tym samym nieprawdę. Podejrzany, to 49-latek z Mikołowa. Nieuczciwy medyk wypisywał recepty swoim "klientom" na dane osobowe pacjentów ubezpieczonych w placówce. Przestępczy proceder trwał przez około dwa lata.
Poza wspomnianymi lekarzami, cztery osoby w wieku od 39 do 60 lat z powiatu mikołowskiego usłyszały zarzuty za wręczenie korzyści majątkowych w zamian za wypisanie "lewych" L4.
Przeprowadzone przez śledczych postępowanie pozwoliło na przedstawienie sześciu podejrzanym łącznie 60 zarzutów. Akt oskarżenia w tej sprawie wczoraj trafił do sądu. 53-letniemu lekarzowi za taki proceder grozi do 10-lat więzienia. Natomiast 49-letni medyk za poświadczenie nieprawdy w dokumentach podlega podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Pozostali podejrzani za popełnione przestępstwa w wiezieniu mogą spędzić nawet 10 lat.